Centrum Stomatologiczne STDent | Łomża | Ełk | Wysokie Mazowieckie
Leczenie protetyczne to nie tylko sposób na estetyczny uśmiech, ale przede wszystkim na przywrócenie funkcji żucia, poprawę zgryzu i ochronę przed powikłaniami wynikającymi z braków zębowych. W wielu przypadkach to kluczowy etap terapii. Ale — choć nowoczesna protetyka daje ogromne możliwości — nie każdy pacjent może od razu skorzystać z takiego leczenia.
Istnieją przeciwwskazania, które czasowo lub całkowicie wykluczają możliwość wykonania uzupełnień protetycznych. W tym artykule szczegółowo omawiamy, kiedy protetyka jest niemożliwa, jakie warunki muszą być spełnione, by leczenie było bezpieczne i skuteczne, oraz kiedy warto odroczyć zabieg na rzecz przygotowania jamy ustnej lub poprawy stanu ogólnego zdrowia.
Protetyka opiera się na stabilnym fundamencie. Jeśli naturalne zęby są ruszające się, a dziąsła krwawią lub są objęte stanem zapalnym – wykonanie uzupełnień (np. mostów, koron czy protez częściowych) jest ryzykowne i mało przewidywalne.
Najczęstsze przeciwwskazania przyzębia to:
zaawansowana parodontoza,
głębokie kieszonki dziąsłowe,
ropnie i aktywne infekcje przy zębach filarowych,
krwawiące, obrzęknięte dziąsła.
Dlaczego to problem? Bo zęby filarowe (czyli te, na których mocujemy korony lub mosty) muszą być stabilne. W przeciwnym razie całe uzupełnienie będzie się ruszać lub wypadać. Co więcej, obecność stanu zapalnego może prowadzić do pogłębienia choroby i szybszej utraty zębów.
👉 W takiej sytuacji najpierw konieczne jest leczenie periodontologiczne i dopiero po jego zakończeniu – rozpoczęcie leczenia protetycznego.
Wielu pacjentów zgłasza się na wykonanie korony lub mostu, nie wiedząc, że w jamie ustnej są aktywne ogniska próchnicy. Wykonanie uzupełnienia protetycznego „na chore zęby” to prosta droga do niepowodzenia.
Przeciwwskazania:
aktywna próchnica w zębach sąsiednich,
próchnica pod planowanymi koronami lub filarami,
nieleczone ubytki, które mogą pogłębiać się pod odbudową.
Wypełnienie próchniczych zmian przed leczeniem protetycznym to absolutna konieczność. Protetyk często współpracuje ze stomatologiem zachowawczym i endodontą, by najpierw wyleczyć zęby, a dopiero potem je odbudować.
W przeciwnym razie — zamiast poprawy — leczenie może doprowadzić do pogorszenia stanu jamy ustnej i potrzeby wykonania nowych, kosztownych prac w krótkim czasie.
Nie każde uzębienie daje możliwość wykonania klasycznych mostów czy protez częściowych. Jeśli brakuje odpowiednich zębów filarowych – czyli tych, które miałyby utrzymać uzupełnienie – leczenie może być niemożliwe lub nietrwałe.
Przykłady:
zbyt krótki łuk zębowy – brak tzw. filara końcowego,
ruszające się zęby, które nie utrzymają sił żucia,
korzenie zębów niewystarczające do wykonania wkładów.
W takich przypadkach najczęściej stosuje się inne rozwiązania, np. implanty, protezy ruchome lub połączenie różnych technik. Czasem trzeba najpierw wzmocnić istniejące zęby, a dopiero później planować ich odbudowę.
Decyzja należy do protetyka – po wykonaniu badań obrazowych (RTG, tomografia) oraz badania klinicznego
Protetyka wymaga współpracy pacjenta – nie tylko podczas wizyt, ale też na co dzień: przy higienie jamy ustnej, kontrolach i adaptacji do nowych uzupełnień. U osób w ciężkim stanie ogólnym leczenie może być zbyt obciążające lub nieskuteczne.
Do czasowych lub trwałych przeciwwskazań należą:
zaawansowane choroby układu krążenia,
niewyrównana cukrzyca,
nowotwory w trakcie leczenia,
poważne zaburzenia neurologiczne,
choroby psychiczne uniemożliwiające współpracę z lekarzem.
W takich przypadkach leczenie protetyczne musi zostać przełożone lub ograniczone do minimum – np. wykonania tymczasowej protezy tylko dla poprawy funkcji żucia. Gdy stan zdrowia pacjenta się poprawi, możliwe będzie pełne leczenie protetyczne.
Pacjent, który nie dba o higienę jamy ustnej, nie powinien rozpoczynać leczenia protetycznego – zwłaszcza stałego (korony, mosty, wkłady). Dlaczego? Bo bakterie gromadzące się wokół uzupełnień mogą prowadzić do:
zapaleń przyzębia,
próchnicy wtórnej,
powikłań zapalnych pod uzupełnieniami,
utraty filarów protetycznych.
To wszystko sprawia, że nawet najlepiej wykonana praca protetyczna nie przetrwa długo, jeśli nie będzie odpowiednio pielęgnowana.
Dlatego wielu protetyków odmawia wykonania leczenia, jeśli pacjent:
nie szczotkuje zębów regularnie,
nie stosuje nici i irygatorów,
ma osady i kamień nazębny,
unika wizyt kontrolnych.
Najpierw higienizacja, instruktaż i edukacja — dopiero potem protetyka.
Leczenie protetyczne, a w szczególności uzupełnienia stałe, nie powinny być wykonywane u dzieci i młodzieży, dopóki nie zakończy się rozwój szczęki i żuchwy.
Dlaczego? Bo uzupełnienia stałe – jak korony, mosty czy implanty – nie rosną razem z kością. W efekcie mogą prowadzić do zaburzeń zgryzu, asymetrii łuków, a także nieestetycznego wyglądu dziąseł.
Zwykle protetyka jest możliwa po:
17–18 roku życia u dziewcząt,
19–21 roku życia u chłopców.
Do tego czasu stosuje się rozwiązania tymczasowe – np. protezy akrylowe, szyny lub tymczasowe mosty adhezyjne.
Wykonanie uzupełnień protetycznych u osoby z nieleczonym bruksizmem (nocnym zgrzytaniem zębami) lub wadą zgryzu może skończyć się szybkim zniszczeniem nowej pracy. Stałe przeciążenia, tarcie i nieprawidłowe kontakty między zębami prowadzą do:
pękania koron i mostów,
odcementowania prac protetycznych,
bólu stawów skroniowo-żuchwowych.
W takich przypadkach protetyka jest możliwa dopiero po:
leczeniu ortodontycznym,
noszeniu szyn relaksacyjnych,
diagnostyce zwarcia (tzw. analiza okluzji),
ustabilizowaniu zgryzu.
Leczenie protetyczne jest wtedy bardziej przewidywalne i trwałe.
Tylko po skutecznym leczeniu periodontologicznym i jeśli zęby filarowe są stabilne. W przeciwnym razie leczenie się nie powiedzie.
Tak – zwłaszcza stałej. Prace protetyczne wymagają dbałości o czystość, by uniknąć infekcji i powikłań.
Nie zawsze. Ale w przypadku poważnych schorzeń ogólnych leczenie musi być skonsultowane z lekarzem prowadzącym i odpowiednio zaplanowane.
Nie. Najpierw trzeba ząb wyleczyć — usunąć próchnicę, ewentualnie przeprowadzić leczenie kanałowe, a dopiero potem wykonać koronę.
Tak – u dzieci i młodzieży nie wykonuje się stałych uzupełnień, dopóki nie zakończy się rozwój kości szczęk.